niedziela, 14 grudnia 2014

Mała rzecz a cieszy.

    A więc nastała zima. Pszczoły od dłuższego czasu siedzą w ulu uwiązane w kłąb i bardzo sporadycznie wylatują z niego jedynie pojedyncze sztuki. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy byłem w pasiece tylko dwa razy. Sprawdzić czy nikt nie ukradł uli i osłuchać ule czy wydobywa się z nich charakterystyczny szum, mówiący mi że w środku jest wszytko ok. Można by powiedzieć, że w pasiece panuje nuda. Nic bardziej mylnego. W tą zimę planuje zbudować 45 pół nadstawek, 16 korpusów, daszków, powałek i dennic. Plan ambitny przez co w każdą sobotę schodzę do garażu i bawię się w stolarza. Efektami tych prac mam nadzieje, że pochwalę się w kwietniu. 
   Dzisiaj natomiast chciałby pokazać małe urządzonko jakie zrobiłem w tym tygodniu. Jest to odymiacz. Gotowy bez problemu można kupić w sklepie za 100zł. Mój kosztowałam mnie ok 15zł. Wystarczyło trochę rurki i blaszki miedzianej, plastikowa obudowa, mały wiatraczek wyciągnięty z komputera, bateria i śrubki. Estetycznie może nie wyszło najlepiej, ale liczę że dzięki odymiaczowi będę mógł szybciej odymić ule apiwarolem przeciwko warrozie. Przetestuje go po pierwszym oblocie. Jeśli będzie działał tak jak powinien to zbuduję sobie jeszcze jeden.






   W tym roku udało mi się też zbudować wiertarkę do nawiercania ramek. W tym przypadku wystarczyło kupić 4 identyczne silniczki a do zasilania posłużył mi stary zasilacz od laptopa. 



   Budowa obu "wynalazków" sprawiła mi dużo frajdy i przyjemności. W przyszłym roku planuje zbudować jeszcze cieplarkę do wychowu matek pszczelich. Mam nadzieje że starczy mi czasu i do maja ją wykonam.